12/03/24

Antoni P. Krzyżak

   

Odprawa Komendanta Okręgu Armii Krajowej

 

         Rok 1943 dla rybnickiej inspekcji AK rozpoczął się fatalnie. W styczniu aresztowano na Zaolziu Margicioka i Hałaczka,co w konsekwencji doprowadziło do rozbicia siatki „Augusta”. Niemcy aresztowali i zamordowali dziesiątki osób.Całe rodziny kierowano do obozów koncentracyjnych. W toku przesłuchań gestapo pozyskiwało coraz większą wiedzę o zasięgu konspiracji w rybnickiem.

 

W czerwcu 1943 roku aresztowano Zenona Kryga dowódcę plutonu w Wodzisławiu Śl.i łącznika inspektoratu, a w sierpniu doszło do aresztowania Benedykta Kozielskiego,łącznika inspektoratu z Zaolziem (pierwszego prezesa Towarzystwa Miłośników Ziemi Wodzisławskiej).  Działania gestapo rodziły skutki w pracy konspiratorów i w dowództwie  Inspektoratu zaznaczyły się znaczne różnice zdań co do dalszej działalności.Pod koniec roku Inspektor Kuboszek wykluczył z szeregów  AK swego zastępcę Pawła Cierpioła. Ten słał meldunki do Komendanta Okręgu Zygmunta Jankiego, żądając konfrontacji z Kuboszkiem. Odprawa miała się odbyć pod koniec lutego. W styczniu 1944 w Sosnowcu została aresztowana Otylia Białecka z Połomi łączniczka inspektoratu,podczas przekazywania paczki z zapalnikami. To zaś doprowadziło do aresztowania łączniczki Zofii Musioł ps.”Lila” z Moszczenicy i innych osób. 

 

9 lutego 1944 toku został w Zbytkowie aresztowany Inspektor Kuboszek. Dowodzenie Inspektoratem przejął niezwłocznie Zastępca Inspektora Jan Spyra. O zaistniałej sytuacji niezwłocznie poinformowano Komendanta Okręgu, który odwołał zaplanowaną odprawę,do czasu wyjaśnienia wszelkich okoliczności aresztowania Kuboszka.

 

Następny termin odprawy Komendant Okręgu wyznaczył na niedzielę 12 marca 1944 r. w Wodzisławiu Śl. Organizację powierzono Pawłowi Cierpiołowi. W Sztabie Okręgu o odprawie wiedziały tylko dwie osoby. Tuż przed wyjazdem Komendant Janke otrzymał z komórki legalizacyjnej rybnickiej inspekcji podrobione dokumenty na nazwisko volksdojcza Brychcego z Jastrzębia.

 

Wiedziony jakimś przeczuciem (jak sam Janke opisywał po latach) wybrał pociąg jadący drogą okrężną Pawłowice – Wodzisław.  Już w Mikołowie panowie w tyrolskich kapeluszach z piórkiem rozpoczęli szczegółową kontrolę wszystkich pasażerów pociągu. Po pewnym czasie znowu kontrola pasażerów. Było oczywiste,ze gestapowcy kogoś  zawzięcie szukają. Zatrzymywano każdego,kto miał zamiejscowe dokumenty. Były jeszcze dwie kontrole i wreszcie pociąg dojechał do Wodzisławia.

 

Komendant wysiadł z pociągu i zdziwił się, że nikt na niego nie czeka. Ale kiedy wyszedł przed dworzec zobaczył pod drzewem opartego o rower por. ”Freda” czyli Pawła Cierpioła, a nieopodal  grupkę cyklistów stanowiących ochronę.  Z dworca kolejowego cała grupa udała się na Wilchwy, do zajazdu „Cyganek” a następnie w domu Frysztackich przy granicy z Wodzisławiem, odbyła się właściwa odprawa.

 

Jan Spyra poinformował komendanta Jankiego, że nie  czuje się na siłach, aby dowodzić inspektoratem. Wydaje się, że Komendant spodziewał się takiego stanowiska, gdyż niezwłocznie poinformował zebranych, że stanowisko Inspektora powierza Cierpiołowi. Równocześnie zaapelował do wszystkich  o zgodną współpracę.  Po omówieniu spraw dotyczących przejmowania obowiązków przez nowego Inspektora, Komendant Okręgu już bez przeszkód odjechał do Katowic.        

 

Po powrocie do Sosnowca Komendant Okręgu otrzymał przez specjalną kurierkę meldunek od Pawła Cierpioła, który informował,że przed wyjazdem Komendanta do Wodzisławia na biurku szefa gestapo w Rybniku trafił telegram: „Nach Rybnik fahrt der Kreiskommandant der Armia Krajowa”.

 

To tłumaczy gorączkowe przeczesywanie pociągów. Mimo podjętych starań ,nie zdołano ustalić autora wiadomości do gestapo...      

 

 

fot  Zygmunt Janke (1907-1990) [w:] J. Niekrasz, " Z dziejów AK na Śląsku".                                                                                             

80 lat temu do Wodzisławia przybył komendant śląskiej AK

Towarzystwo Miłośników Ziemi Wodzisławskiej herb